KĄCIK LITERACKI
„CÓŻ PO POECIE W CZASIE MARNYM…” – A. SCHOPENHAUER.
Ten niemiecki filozof żyjący w XIX wieku, którego Wam zacytowałam uważał, że tylko przez sztukę możemy złagodzić cierpienie, które niesie życie. Człowiek nie jest w stanie poznać otaczającego go świata, jedynie od wewnątrz poprzez samowiedzę.
W tym samopoznaniu sztuka niewątpliwie jest nieoceniona. Pozwala nam nazwać nasze uczucia, a tym samym trochę się od nich uwolnić.
W tych ciężkich dla nas wszystkich czasach epidemii i izolacji, przeczytajcie proszę zamieszczone poniżej wiersze, znakomitych polskich poetów i odpowiedzcie sobie na zadane przez Artura Schopenhauera pytanie.
MIRON BIAŁOSZEWSKI
„ACH GDYBY, GDYBY NAWET PIEC ZABRALI…”
MOJA NIEWYCZERPANA ODA DO RADOŚCI.
Mam piec
podobny do bramy triumfalnej!Zabierają mi piec
podobny do bramy triumfalnej!!Oddajcie mi piec
podobny do bramy triumfalnej!!!Zabrali.
Została po nim tylko
szara
naga
jama
szara naga jama.I to mi wystarczy
szara naga jama
szara naga jama
sza-ra-na-ga-ja-ma
szara nagajama.
OBROTY RZECZY, 1956
JAN TWARDOWSKI
PAN JEZUS NIEWIERZĄCYCH
Pan Jezus niewierzących
chodzi między nami
trochę znany z Cepelii
trochę ze słyszenia
przemilczany solidnie
w porannej gazecie
bezpartyjny
bezrobotny
przedyskutowany
omijany jak
stary cmentarz choleryczny
z konieczności szary
więc zupełnie czystyPan Jezus niewierzących
chodzi między nami
czasami się zatrzyma
stoi jak krzyż twardywierzących niewierzących
wszystkich nas połączy
ból niezasłużony
co zbliża do prawdy
Niebieskie okulary, 1980
opracowała – Elżbieta Skop